Mandat dla dzieci? Niedociągnięcia w rozporządzeniach RM
Mandat dla dzieci? To możliwe. Ostatnie rozporządzenie o godzinach dla seniorów zawiera kilka niedociągnięć, które mogą powodować absurdalne sytuacje. Chodzi np. o sklepiki szkolne, w których – wedle ostatnich zmian – zakupy między 10. a 12. również mogą robić wyłącznie osoby starsze.
Dobrze, że rząd stara się odizolować osoby starsze. Na początku pandemii rozwiązanie dot. godzin dla seniorów w sklepach funkcjonowało, ale nie bez wad. Teraz są większe niedociągnięcia, bo rozporządzenie Rady Ministrów w tej sprawie nie zawiera np. wyłączenia dla sklepików szkolnych.
Wśród pracujących w szkole oczywiście trafią się osoby w wieku powyżej 60 lat. Problem w tym, że te same osoby i tak później spotkają się z uczniami. Dlaczego więc sklepiki szkolne mają być objęte podobnymi obostrzeniami? Zakładamy, że taka sytuacja nie jest efektem intencji ustawodawcy czy urzędników Ministerstwa Zdrowia. Ale to przeoczenie powoduje sytuację absurdalną.
Nie jest to duży problem z punktu widzenia prawa. Wystarczy kolejne rozporządzenie, które ureguluje tę kwestię. Ale należy zauważyć, że to kolejne niedociągnięcie ze strony rządu. Wystarczy przypomnieć choćby temat braku podstawy prawnej do karania za niezałożenie maseczki.
Objęte rozporządzeniem de facto są tylko podstawówki, bo szkoły ponadpodstawowe przeszły na nauczanie zdalne. Ale czy mandat dla dzieci to sytuacja pożądana przez rząd? Nad tym problemem na ten moment muszą pochylić się nie tylko rządzący, ale też dyrektorzy placówek. Mogą np. między 10. a 12. zamknąć sklepiki. W pozostałych przypadkach godziny dla seniorów w szkole pozostaną po prostu martwym, niestosowanym przez nikogo prawem.
Więcej aktualności TUTAJ.
Powrót do publikacji